Tak się nazywa siano, które trafiło do krowy. Taka cudowna piękność, a dostała ochroniarza. Wszystko takie w tatuażach jeszcze, to jeszcze bardziej kręci. Ochroniarz okazał się też facetem z rozsądkiem, nie wezwał policji, a zapłatę przyjął w naturze. Zabawnie było patrzeć na minę dziewczyny, albo załamaną, albo zdziwioną i niezadowoloną, kiedy ją grillował od tyłu. Dziewczynie poszło świetnie, jak ciasto na podwieczorek.
Uwielbiam dziewczyny z pasami do pończoch na udach. To tak, jakby przyznawały, że stały się sukami. Oto ta laska ssąca kutasa z dziury. Nie obchodzi ją, kogo ma w ustach, czarnego czy białego, młodego czy starego. Jej szczeliny są otwarte dla wszystkich.